środa, 28 listopada 2007

Salem

Ciekawe, że im mniejsza presja na robienie zdjęć tym lepiej mi one wychodzą. Robiąc zdjęcia przed wystawą, mając ściśle określony termin, i konieczność wybrania czegoś do pokazania, nie byłem do końca zadowolony ze zdjęć które robiłem. Szczerze mówiąc uważam, że ledwie pare z nich jest/było wartych pokazania. No ale trudno, było, minęło. Za to teraz, kiedy nie mam żadnych zobowiązań, kiedy nawet przestałem robić dziewczynom sesje komercyjne, za symboliczne pieniądze, zaczynam być coraz bardziej usatysfakcjonowany z rezultatów sesji.
Ostatnie dwie sesje, z Asią i Kingą, wyszły nadzwyczaj dobrze. Nie wszystkie zdjęcia są jeszcze gotowe, ale zdecydowanie czuję większy zapał do stworzenia jpgów do publikacji niż zazwyczaj.
A swoją drogą ciekaw jestem jak nazywacie proces "wywoływania" RAWów?

Poniżej "Salem".


Oraz "Cherry Blossom" - temat do "Keyleigh" Marillion, wrzucę później jak nie znacie piosenka poniżej.



sobota, 17 listopada 2007

interwencja artystyczna

Wczorajsza Interwencja Artystyczna udała się nadzwyczaj dobrze. Świetna atmosfera, ciekawe "atrakcje" plus wyśmienita część towarzyska. O dziwo, także i z mojego performance jestem zadowolony, wrzucę później zdjęcia. Chyba zaczynam doceniać zalety umiarkowanego picia. Wszystko pamiętam :) Na zdjęciu Gordian Piec w trakcie swojego performance, po lewej stronie słoiki na ścianie - część autobiograficznej instalacji Piotra Gajdy.

poniedziałek, 12 listopada 2007

Zły dzień. Zły tydzień. Zła jesień i zła zima się zapowiada.
Prawdopodobnie wkrótce zostanę bezdomny na kilka miesięcy - bez studia. A zimą to mało ciekawe. Kiepskie też perspektywy na jakikolwiek sensowny lokal zastępczy na te kilka miesięcy. A na powietrzu raczej zdjęć nie będę robił...
Wkurzony niezmiernie jestem też, gdy ktoś mi marnuje dzień, umawiając się a następnie nie pojawiając. Co zdarzyło się np. wczoraj.
Plus jeszcze parę jeszcze mniej optymistycznych wydarzeń.

W planach mam coś ponad zdjęcia, ale pewnie ciężko będzie się w takim nastroju za to zabrać. Nie napiszę żeby nie zapeszać.

niedziela, 4 listopada 2007

Strange You never knew

Mazzy Star i jedno z nowszych zdjęć. Na zdjęciu Renee.
Obrazy i melodie są jak zakładki w naszej pamięci.

Pictures and melodies are like bookmarks in our memory.



piątek, 2 listopada 2007

Exit



Wstępnie dokumentacja mojego performance, która wyewoluowała w performclip (termin Przemek Kwiek). Rzecz działa się w lutym 2006, na warsztatach prowadzonych przez Artura Grabowskiego w Sulejowie. Zdjęcia Szymon Greszko. Zabawne, że montaż który wydaje mi się lepszy od samego performance, powstał w trakcie imprezy... może i z niej wrzucę tu potem video.
Wrzucam cokolwiek. Bo czemu nie, skoro mogę.

czwartek, 1 listopada 2007

no quarter

Uprawianie jakiejkolwiek sztuki to chyba swego rodzaju donkiszoteria, niestety. Wobec niemożności pełnej komunikacji, pozostaje jedynie skłanianie do samodzielnych przemyśleń, na podstawie skrawków, które są akurat komunikowalne. Dalej pozostaje tylko pytanie po co. A tego nie wiem. Czy myślenie sprawia że stajecie się lepsi? Bo ja chyba nie.
Ale może niepotrzebnie wikłam się w szczegóły. Może trzeba na to spojrzeć szerzej, mieć na względzie całe społeczeństwo, funkcje artysty w społeczeństwie.

Na zdjęciu jedna z moich ulubionych modelek, Martyna. A piosenkę, chyba znacie. Led Zeppelin, bojownicy za ludzkość... Czy słyszycie co chcę wam powiedzieć? Czy widzicie co chcę wam pokazać?