piątek, 24 kwietnia 2009

Careful with that camera Sir

Fotograficznie
Heh, wiosenne lenistwo, to już niemal miesiąc od kiedy ostatni raz się tu pojawiłem. Dziś dwa zdjęcia, bo inaczej dojdę do półrocznych zaległości. W maju wiadomo, Marchewa czasu nie ma ;) Dalszy ciąg sesji z Martą. Cukierkowo-glamourowo. To jej pierwsza sesja, poszło całkiem nieźle, wkróce następna sesja, już mniej cukierkowa, bardziej po mojemu. Próbuję robić serię fotografii które będą układały się w całość, ale na razie bez szczegółów, bo jeszcze nie wyjdzie i się będę musiał tłumaczyć ;) Pierwsza sesja z serii już za mną, z Kingą, następna właśnie z Martą, a kolejne, zobaczymy. Zacznę je pokazywać chyba jak skończę serię, czyli nie szybko, chociaż nie wiem czy powstrzymam się z pokazaniem zdjęć z pierwszej sesji, bo jestem z niej nadzyczaj zadowolony.
Chyba przydało by się jakiś tutorial tutaj wrzucić. Tylko jaki? O czym? Mam nadzieję że znajde troszkę czasu żeby coś takiego przygotować, choćby jakiś mikro poradnik. Tylko potrzebuję pomysłu na temat.
I małe przypomnienie, jeśli ktoś próbuje kontaktować się ze mną w sprawie sesji, to najlepiej mailowo, na gg nie mam czasu, a telefonu nie mam, bo mam telefonofobię. Maile proszę konkretne, żebym wiedział z kim rozmawiam, no i mile widziane portfolio, niekoniecznie profesjonalne oczywiście. Chyba będę musiał gdzieś tu na blogu zawiesić takie info na wierzchu.

Muzycznie
tym razem kawałek zupełnie nie powiązany z fotografiami z posta. Pink Flyd, Careful with that axe, Eugene. Kolejny psychodeliczny kawałek, odpływamy coraz dalej, także w czasie. Słuchać w nocy, po ciemku, samemu w pokoju, najlepiej głośno, w słuchawkach też da radę. A na 5:00 zakładamy pampersy...