środa, 27 października 2010

Paparazzi



modele: Gosia kopeć, Szymon Iznerowicz, Mariusz Kołodziejczyk, Piotr Kasznia, , projekt stroju, stylizacja i wizaż: Ania Kołodziejska, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Dzisiaj moje eksperymentalne zdjęcia fashion. Sesja zrealizowana pod prezentację stroju autorstwa Ani, natomiast cała stylizacja i pomysł to eksperyment z wariacją n/t niepozowanych zdjęć paparazzi. Szczególne podziękowania należą się Marianowi i Kaszmirowi, którzy niestrudzenie i z narażeniem zdrowia udawali nachalnych fotoreporterów, ku wielkiej uciesze postronnych ludzi, Ani, która nie dość że dostarczyła nam świetny strój to jeszcze wzięła na swoje barki organizację planu, miejsca i rekwizytów, oraz last but not least świetnie widocznym na zdjęciach modelom, którzy świetnie wczuli się w rolę :]

Muzycznie
Cóż, dawno jakiejś konkretnej klasyki tu nie było, a muszę przyznać, że strasznie lubię ten klip :)

środa, 20 października 2010

Make Me Wanna Pray


modelka: Gosia Kopeć, stylizacja & projekt ubiorów: Monika Kostrzewa, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Idzie jesień, czas zacząć nadrabiać zaległości fotograficzne - i w publikowaniu i w robieniu zdjęć ;) Dzisiaj zdjęcia fashion, z ubraniami z kolekcji "Fibryle w skórzanej oprawie" autorstwa Moniki Kostrzewy, z którą moja współpraca zaczęła się zupełnie przypadkiem przy okazji jej wystawy w piotrkowskiej galerii ODA. Zdjęcia powstały podczas całodniowego maratonu fotograficznego - należą się podziękowania dla wszystkich którzy wytrzymali cały dzień zdjęciowy :) Zdjęcia całej kolekcji zostaną wydane w albumie. Wkrótce też prawdopodobnie wrzucę jeszcze kilka zdjęć z tej serii.
A w planach jak zwykle jesienią pracowity sezon. Prawie pozamykałem większość zaległych zleceń, więc prawie już już mogę brać się za zdjęcia wyłącznie dla siebie, bo z takimi właśnie mam strasznie zaległości...

Muzycznie
Już kiedyś był ten kawałek, ale że Gosia z powyższych zdjęć wybitnie mi się kojarzy z Taylor Momsen, bardzo chciałem pokazać nowy teledysk do tego kawałka.


niedziela, 10 października 2010

Dr Alibi

fot.: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz, modelka: Ania Fogiel

Jedno ze zdjęć z kalendarza SKYY, może i reszta tu wkrótce trafi.

A do słuchania Lemmy Kilmister ze Slashem na gitarze. W końcu każdy potrzebuje swojego własnego szamana.

sobota, 11 września 2010

Substytucja




modelka: Kasia Kamińska, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Co tu dużo gadać. Zbyt często upraszczamy samych siebie, po to tylko, żeby inni mogli nas zrozumieć. A potem i tak zostaje kac, bo nie o to chodziło. Więc chyba nie warto, skoro mamy tylko jedno krótkie życie.
Dziękuję Kasi za zaangażowanie i poświęcenie podczas sesji w imię realizowania moich porąbanych pomysłów ;)


wtorek, 27 lipca 2010

Iris




mua: Marta Kłopotowska, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Dalszy ciąg sesji z Oliwką, bardzo kolorowy tym razem. Kolory to efekt magiczności i oniryczności, chciałem pokazać to jak powinien wyglądać świat, który sobie wymarzyłem. Nie świat widziany przez różowe okulary, ale świat widziany przez zamknięte powieki. Mam czasem chwile kiedy chciałby wstać z łóżka, ale niezupełnie budzić się, tak by to co działo się wewnątrz mojej głowy jako marzenie senne, okazało się bytem samoistnym, częścią rzeczywistości. Na co dzień zdarzają się magiczne chwile kiedy przez ułamek sekundy wszystko wygląda tak jak powinno. Chciałbym, żeby takie chwile ciągły się w nieskończoność, w spowolnionym tempie napawać się nimi spokojnie bez obawy że zaraz znikną. Zatrzymać czas dla wizualnego uniesienia.

Muzycznie
W temacie fotografii, o magiczności chwili. John Rzeznik (o polskich korzeniach chyba nie muszę wspominać...) upiwszy się whisky, napisał i skomponował "Iris" w ciągu godziny, przełamując tym samym poważną blokadę twórczą z jaką wcześniej przez pewien czas się borykał. Tego wieczora i jemu musiała się przytrafić ta niezwykła chwila. Dziewczyna z piosenki, to piosenkarka country Iris DeMent, której zdjęcie John zobaczył w gazecie... Goo Goo Dolls - Iris.

niedziela, 18 lipca 2010

Alice in Wonderpub



mua: Marta Kłopotowska, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz, asystent: Kaszmir

Fotograficznie
Dzisiaj dosyć stara sesja, którą robiliśmy z Oliwką pod koniec marca w pomieszczeniach Hospody Vojak Svejk. Zdjęcia zainspirowane pewnym niesamowitym filmem Wyatta Dennyego "Alice & The White Hair", do obejrzenia poniżej. Nadal jednak czuję pewien niedosyt i pewnie jeszcze do tego wrócę, bo ten magiczno oniryczny klimat ma wielki, bliski mi potencjał. Muszę przyznać, że na początku bardzo obawiałem się tych wszystkich kolorów, czy aby przypadkiem nie wyjdzie mi jakaś cepelia... Na szczęście chyba nie wyszło tak źle. Zdjęć z sesji z Oliwką jest jeszcze trochę do pokazania, więc kontynuacja jeszcze pewnie zagości na blogu.

Muzycznie/Filmowo
Dzisiaj zamiast zwyczajowego kawałka muzycznego zdecydowałem się pokazać genialny film który zainspirował mnie do zrobienia zdjęć z Oliwką. Alicja w krainie czarów - wersja dla dorosłych - którą Tim Burton powinien obejrzeć zanim nakręcił swoją Alicję.
Z ciekawostek - film był w całości nakręcony lustrzanką Canon 5D Mark II, a cały koszt produkcji zamknął się w kwocie 7000$. Do kręcenia użyto niedostępnych na rynku, testowych egzemplarzy obiektywów Carl-Zeissa. A rolę Alicji powierzono Jayme Langford, dotychczas znanej jako aktorka porno.
Oglądać na pełnym ekranie i najlepiej z włączonym HD!


Alice & The White Hair A Film By Wyatt Denny from David Myrick on Vimeo.

poniedziałek, 12 lipca 2010

My medicine


modelka&mua: Gosia Kopeć, zdjęcia: Mariusz Marchewa Marchlewicz
Fotograficznie
Noo, niezłe wakacje sobie ostatnio zrobiłem, dwa posty w ciągu dwóch miesięcy, będzie co nadrabiać jak w końcu wezmę się do roboty. Na zdjęciu Gosia i kontynuacja jej pierwszej sesji z poprzedniego postu. Dziś kilka zdjęć zrobionych przy zastanym oświetleniu. Rzadko już tak robię, więc warto było się sprawdzić. W zapasie mam już kolejną sesję z Gosią (nic dziwnego przy takiej częstotliwości postowania ;) ), przy której robieniu była masa dobrej zabawy, bo sesja była kompletnie nietypowa, pierwsza moja taka i na dodatek z 3 statystami :) no ale cierpliwości ;)
Mam straszną ochotę zrobić, spróbować, czegoś kompletnie nowego, tylko sam nie jestem pewien co miało by to być. Zaczyna mi czegoś brakować w mojej dotychczasowej fotografii, bo ile można stale te same tematy klepać, na dodatek tak banalne... czas pokaże jak to się skończy... Czy jestem w stanie przeskoczyć swoje przyzwyczajenia, wystawić głowę za okno i na nowo otworzyć oczy?

Muzycznie
Nowy studyjny kawałek The Pretty Reckless, no bo co ja poradzę, że Gosia mi Tylor Momsen przypomina :)

czwartek, 10 czerwca 2010

Ever fallen in wall

modelka: Gosia Kopeć foto: Mariusz Marchewa Marchlewicz

Fotograficznie
Witam po dłuuugiej przerwie, spowodowanej urlopem/mnogością zajęć/blokadą spowodowaną ilością zdjęć. Zdjęcie trochę z zaskoczenia, bo jeszcze gorące, sprzed tygodnia. Chyba nigdy tak szybko nie publikuje. Na zdjęciu moja ulubiona część sesji pod roboczym tytułem "Gwałt na grawitacji". Przy robieniu była kupa zabawy, chociaż Gosi chyba wygodnie nie było ;)
Z innymi zdjęciami czekam na spokojne skompletowanie całej mini galerii z festiwalu Interakcje. Jak zwykle będzie co pokazać, bo niezwykła to okoliczność dla fotografa, i mnóstwo okazji do zrobienia ciekawych zdjęć - nie tylko dokumentalnych. Poza tym w międzyczasie powstaje mnóstwo zdjęć, w planach jest jeszcze drugie tyle, więc lato zapowiada się pracowite i owocne fotograficznie. Aż tęsknię za wolnymi weekendami...
Najciekawiej zapowiada się chyba planowana na przyszły weekend sesja "celebrity&paparazzi". Niezłe wyzwanie i coś czego jeszcze nie robiłem fotograficznie, totalnie inny styl, choć jeśli wyjdzie to może być nieźle.

Muzycznie
Jakoś tak ostatnio wpadło mi w ucho, choć wiem, że suchar. The Buzzcocks - Ever fallen in love.


czwartek, 22 kwietnia 2010

Cafe Roma

Fotograficznie
Dzisiaj mała niespodzianka. Zdjęcia zrealizowane dzięki uprzejmości najlepszej piotrkowskiej kawiarni - CAFE ROMA, w jej klimatycznym wnętrzu. Z tej okazji SPECJALNY PREZENT od kawiarni Cafe Roma przy ulicy Słowackiego 42 w Piotrkowie, tylko dla czytelników bloga Marchewa Photography:
  • Kup jedną kawę, a drugą taką samą kawę dla osoby towarzyszącej dostaniesz za 1 zł. Aby skorzystać z promocji musisz podać hasło "marchewa"
Promocja jest aktualna do końca czerwca.


zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

czwartek, 15 kwietnia 2010

Poradnik dla modelek


Poniżej krótki poradnik dla początkujących modelek, który powie Ci jak przygotować się do sesji, czego spodziewać się na samej sesji i jak ona wygląda, a także co robić na sesji, żeby zdjęcia wyszły dobrze. Zapraszam do lektury:

niedziela, 11 kwietnia 2010

What if I say I will never surrender


Muzycznie
Miało być jeszcze coś z The Pretty Reckless, ale to może innym razem. Jakoś dziwnie podskórnie czuję że ten tekst a zwłaszcza refren w niezwykły sposób pasuje do wczorajszych wydarzeń w kontekście Katynia. Foo Fighter - The Pretender.

środa, 31 marca 2010

Sugar & Salt


Muzycznie
Jedziemy dalej z The Pretty Reckless. Tym razem kawałek już nie studyjny, a live, więc i jakość trochę gorsza, ale nadal da się to słuchać. Ponoć album powoli powstaje, jeden kawałek, który już tu był (Make Me Wanna Die) trafił już do sklepu iTunes na składankę z muzyką do filmu Kick Ass, i można go kupić za symboliczne 99 centów. Tymczasem dziś Bittersweet, zwane też Void and Null.

czwartek, 18 marca 2010

Lovesick


modelka & mua: Martyna Grzesik, zdjęcia: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Na zdjęciu jak widać Martyna z moją ulubioną gitarą, pożyczaną wieeele razy od Piotrka. Zdjęcie z dedykacją dla Kacpra ;) Zdjęcie było w kolejce do kalendarza, ale ostatecznie się nie załapało.
Czekam na wiosnę, żeby złapać trochę energii na zdjęcia. Zacząłem ostatnio zdjęcia w SKYY, no i przydało by się trochę inspiracji i powera, żeby rozkręcić pozostałe 10 sesji...
Zastanawiałem się też ostatnio, czy fotograf w ogóle powinien oglądać jakiekolwiek zdjęcia i w ogóle interesować się fotografią. Dlaczego niby nie? Bo wtedy zaczyna tworzyć wzorce, schematy, zauważać zasady itd. Sam przestaje być zupełnie oryginalny, nieświadomie jego twórczość zaczyna być inspirowana milionami obrazów które widział. To ciekawy temat na bardzo długi długi post. Ale konkluzja jest jedna - nie da się uniknąć mimowolnych inspiracji żyjąc w XXI wieku. Obrazy atakują nas wszędzie i nie ma na to rady. Smutna perspektywa dla kogoś kto chciałby pozostać czysty i chciałby tworzyć bez wtórnych wpływów ze świata który nas otacza. Jednak na pocieszenie przychodzi nam genialny reżyser, Jim Jarmush. W jego słowach chyba kryje się trochę prawdy.
  • Nothing is original. Steal from anywhere that resonates with inspiration or fuels your imagination. Devour old films, new films, music, books, paintings, photographs, poems, dreams, random conversations, architecture, bridges, street signs, trees, clouds, bodies of water, light and shadows. Select only things to steal from that speak directly to your soul. If you do this, your work (and theft) will be authentic. Authenticity is invaluable; originality is nonexistent. And don’t bother concealing your thievery—celebrate it if you feel like it. In any case, always remember what Jean-Luc Godard said: “It’s not where you take things from—it’s where you take them to. - Jim Jarmush, 2004.
  • Nic nie jest oryginalne. Kradnij z każdego miejsca, które rozbrzmiewa inspiracją lub rozpala Twoją wyobraźnię. Wchłaniaj stare filmy, nowe filmy, muzykę, książki, obrazy, fotografie, wiersze, marzenia, przypadkowe rozmowy, architekturę, mosty, znaki drogowe, drzewa, chmury, zbiorniki wodne, światła i cienie. Wybieraj tylko rzeczy które mówią bezpośrednio do Twojej duszy. Jeśli to zrobisz, twoja praca (i kradzież) będą autentyczne. Autentyczność jest bezcenna; oryginalność nie istnieje. I nie trudź się ukrywaniem kradzieży - świętuj ją, jeśli masz na to ochotę. W każdym razie, zawsze pamiętaj, co powiedział Jean-Luc Godard: "Nie jest ważne skąd bierzesz rzeczy - ważne dokąd je zabierasz". - Jim Jarmush, 2004.

Muzycznie
Kontynuacja z poprzedniego razu, mój nowy ulubiony zespół The Pretty Reckless i Taylor Momsen :) Szybko mi się kończą piosenki Taylor w jakości studyjnej, bo na album jeszcze wszyscy czekają... Dziś "Blender"


środa, 10 marca 2010

Make Me Wanna Kill

modelka & mua: Kasia Biniek, zdjęcia: Marchewa
Fotograficznie
Taki mały suprise, zdjęcie nie najnowsze ale poza kolejnością. Jeszcze gorące, dopiero co z RAWa wywołane. Nie ukrywam, bardzo powiązane z dzisiejszym kawałkiem muzycznym. No i Kasi trzeba pogratulować anielskiej cierpliwości w oczekiwaniu na kolejne zdjęcia. Uwierzcie, tym razem pobiłem wszelkie swoje rekordy ;)

Muzycznie
Moje nowe wielkie odkrycie, przebija wszystko co ostatnio słuchałem. Normalnie się muzycznie zakochałem. The Pretty Reckless i wokalistka Taylor Momsen. Gdyby Kurt Cobain ożenił się z Nico [jak ktoś nie zna: [1] i [2]) i gdyby mieli córkę, to wyobrażam sobie, że taki właśnie miała by głos... Taylor muzycznie jeszcze musi się wyrobić i chyba trochę nauczyć, ale (skoro za potencjał Obama dostał Nobla) za możliwości, predyspozycje, talent i potencjał, w stali 1-10 Taylor u mnie ma 11 pkt :) jej głos zdecydowanie powala. Klimaty też fajne ma, widać wizualnie inspiruje się imagem Courtney Love. Co najlepsze, The Pretty Reckless nie wydało jeszcze ani jednej płyty, a już jest o nich/niej głośno tu i tam. Z niecierpliwością czekam na nowe single, studyjne demówki, i oczywiście na pierwszy album. A jakby jeszcze zagrali na PiotrkOFF Art Festival... :]

czwartek, 25 lutego 2010

He hasn't lost control

modelka & mua: Malwina Rabęda, foto: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz
Fotograficznie
Teraz czas na niepublikowane zdjęcia z kalendarza, czyli to czego chyba prawie nikt jeszcze nie widział. Wybór jednego zdjęcia z każdej sesji był bardzo trudny i szkoda byłoby nie pokazać reszty zdjęć, dlatego jeszcze kilka zdjęć tutaj wrzucę. W następnych postach wrzucę kilka niepublikowanych zdjęć dziewczyn z kalendarza. W dalszych planach mam sesję Oliwki z Cafe Roma (wraz ze specjalną promocją w taj kawiarni dla czytelników bloga), następnie zdjęcia z sesji z Marysią, która wcześniej już była na blogu. Oliwka jak zwykle wyszła super, a wnętrze kawiarni tylko pomogło. Marysia zaś mega pozytywnie mnie zaskoczyła swoimi postępami w pozowaniu od ostatniego razu, więc jest na co czekać... ;)
Jakoś tak niefortunnie się składa, że z powodu opóźnienia w pokazywaniu zdjęć na blogu, zawsze pokazuję zdjęcia które nijak się mają do mojego nastroju i tego co aktualnie mam ochotę robić. Od dłuższego czasu pokazuję zdjęcia z kalendarza, które z założenia są dosyć banalne w przekazie, bo miały po prostu w atrakcyjny sposób przedstawiać piękne dziewczyny. A tak naprawdę to mam ochotę na zdjęcia cięższego kalibru, może niekoniecznie tak atrakcyjne wizualnie. Grass is always greener on the other side, jak to mawiają.
Pomysł na te zdjęcia "cięższego kalibru" mam, czekam tylko jak się zrobi trochę cieplej, ze względu na specyfikę miejsca w którym chcę je zrobić.
Przez najbliższe miesiące też zapowiada się dosyć intensywny fotograficznie okres, będę robił kolejny kalendarz, tym razem 12-stronny, więc sesji też 12. Mam tylko nadzieję, że starczy mi czasu żeby w międzyczasie zrobić coś dla siebie, bo jeśli nie, to pewnie pod koniec czerwca znów będę marudził, że nic ciekawego dla siebie nie robię.
A na zakończenie taka myśl która mi zaprząta uwagę. Czy warto było by napisać tutaj jakiś poradnik dla modelek? O ile fotografowie zazwyczaj świetnie sobie radzą z rozwojem swoich umiejętności, bo informacje w tym pomocne są łatwo dostępne, to modelki, zwłaszcza te początkujące, mają cholernie trudno, bo nie wiedzą nawet czego spodziewać się na pierwszej sesji, na co zwracać uwagę już na kolejnych sesjach, i jak pozować żeby fotograf był zadowolony. I może nie byłby to klasyczny poradnik, ale raczej tekst z punktu widzenia fotografa - co jest fajne a co be, na co zwracać uwagę i czego unikać, no i w ogóle jak to jest na tej sesji... Co o tym myślicie? Co mogło by się w tym tekście znaleźć?

Muzycznie
Muzycznie nie chcę mi się pisać zbyt wiele, kto lubi wie i przypomni sobie ten stary kawałek. Joy Division - She's Lost Control


środa, 10 lutego 2010

Passengers

modelki: Wiola & Paula, wizaż: Paula, zdjęcia: Mariusz Marchewa Marchlewicz
Fotograficznie
Po małej przerwie ostatnie zdjęcie kalendarza trafia na bloga. W kalendarzu jest to zdjęcie listopada i grudnia, bo na tej sesji chyba najbardziej wszyscy zmarzli. Jedyne zdjęcie z dwoma modelkami, chociaż przez zupełny przypadek. Paula która zawsze jedynie malowała modelki wpadła w oko właścicielowi pięknego motocykla (za którego wypożyczenie do zdjęć bardzo dziękuje), bo jakoś w połowie sesji zaczął namawiać wszystkich, że "może by tak dwie dziewczyny na raz" na motocykl posadzić. Spróbowaliśmy i chyba było warto. Większą część zdjęć robiliśmy we wnętrzu Szwejka, tak przewrotnie, bo motocykl w pomieszczeniu bardziej przykuwa uwagę. Ostatnich kilkanaście zdjęć, mimo chłodnej nocy (jak na tamtą porę roku, bo teraz pewnie wszyscy by chwalili gorącą noc ;) ) zrobiliśmy na zewnątrz, dziewczyny dały się namówić na pozowanie na ulicy przed Szwejkiem. Co chyba było dobrym pomysłem, bo udało się wtedy zrobić najlepsze zdjęcie z sesji, a przy okazji pokazać kawałek nowej piotrkowskiej starówki.
Zgodnie z obietnicą udostępniam dziś cały kalendarz do pobrania. Do ściągnięcia tutaj. (Można link kliknąć prawym przyciskiem myszy i wybrać "Zapisz element docelowy jako...")

Muzycznie
Nic nie pasowało by lepiej do tego zdjęcia niż Passenger Iggy Popa, więc nie będę się silił ;)

sobota, 30 stycznia 2010

Studniówka II LO




Fotograficznie
Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle, zdjęcia reportażowe ze studniówki II LO. Reszta zdjęć pod linkiem w galerii lub po kliknięciu pokazu slajdów poniżej. Całej klasie IIIa dziękuję za świetną zabawę i super zdjęcia - bez was by się nie udały!


W najbliższej wolnej chwili wrzucę też zdjęcia ze studniówki I LO, które robiłem tydzień wcześniej.

piątek, 29 stycznia 2010

Studniówka I LO 2010



Fotograficznie
Co prawda te zdjęcia były publikowane wcześniej, ale jeszcze nie było ich tu na blogu. Więc prezentuję zdjęcia ze studniówki I LO - całość pod linkiem w galerii. Pozdrawiam IIIc i dzięki za super imprezę!

wtorek, 26 stycznia 2010

Summer Night

modelka: Angela, mua: Marta Kłopotowska, foto: Marchewa
Fotograficznie
Angela na kolejnym zdjęciu z kalendarza, z obowiązkową czapką Vojaka Svejka. Była barmanka w Szwejku. Ta sesja poszła bardzo szybko, pewnie dlatego, że późno zaczęliśmy i wszyscy starali się żeby poszło jak najsprawniej i najszybciej. Co teraz przy obecnej pogodzie może wydawać się może abstrakcją, zdjęcie powstawało w chwili kiedy o 22:00 było jeszcze gorąco... W tle, na tym jednym jedynym zdjęciu widać legendarny już wręcz bar w Szwejku wraz z m.in. tablicą z serwowanymi daniami ;)
Zdjęcie już przedostatnie o ile dobrze liczę, w następnym poście wraz z ostatnim zdjęciem zamieszczony będzie plik pdf z całym kalendarzem do ściągnięcia i wydrukowania.

Muzycznie
Dzisiaj nietypowo, ktoś kogo pewnie nie wszyscy mają szansę znać. Człowiek legenda, który jest autorem nieoficjalnego hymnu Szwejka. Mimo swojego wieku, potrafi na koncertach zawstydzić młodsze zespoły (wokalistów pewnie i trzy razy młodszych od siebie) swoją energią i wytrzymałością. Trzy godzinny koncert to dla niego pestka. Jurek Bożyk - Zęby w Dupie.
[edit] Oświadczam, że piosenka nie jest w żaden sposób związana z modelką ;)

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Let it play

modelka&mua: Malwina Rabęda foto: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Kolejne zdjęcie z sesji dla Szwejka. Na zdjęciu Malwina, również barmanka ze Szwejka (choć z większym stażem). Chronologicznie zdjęcie powstało jako ostatnie, właściwie w ostatniej chwili. Sesja była powtórką naszej pierwszej sesji z Malwiną (również pierwszej z całego cyklu), ponieważ z rezultatów oboje nie byliśmy tak zupełnie zadowoleni - zdjęcia były dobre, ale nie pasowały do konceptu. Z powtórki jestem zdecydowanie bardziej zadowolony. Jako sceneria służył nam tajny pokoik dla gości i artystów umieszczony tuż nad barem, oraz pożyczona pościel. Pokój mimo, że strasznie ciasny, jakimś cudem dał się wykorzystać fotograficznie. Ale było ciekawie, ustawić scenę i aparat można było tylko w jednej konfiguracji, jeśli chciało się uchwycić w kadrze całą sylwetkę nie używając skrajnie szerokich obiektywów. Przy pozach siedzących, było już lepiej, zdjęcie powyżej zrobione było nawet 50-ką. Równie trudno pracowało się ze światłem. No ale potwierdza się stara zasada, która mówi, że ograniczenia pobudzają kreatywność... Jakoś daliśmy radę :)

Muzycznie
Właściwie to nie mam dziś szczególnego pomysłu na muzykę do posta, więc wrzucę stary szlagier, na dodatek mój failsong, który ostatnio parę osób mi przypomniało. Wtajemniczeni wiedzą [niestety] doskonale o co chodzi :) Być może kiedyś wrzucę prawdziwy oryginał... ;)

czwartek, 7 stycznia 2010

D'yer Sho'er


mua: Marta Kłopotowska foto: Marchewa
Fotograficznie
OK, a teraz prawdziwa dziewczyna stycznia (i lutego też ;) ), Oliwka. Z serii sesji dla Szwejka oczywiście. Sesja poszła tak dobrze, że to zdjęcie jest jednym z moich ulubionych z całej serii sesji. Co więcej, już w trakcie sesji wiadomo było, że zdjęcia idą tak dobrze, że Oliwka podczas sesji dostała propozycję pracy jako barmanka :) To się chyba nazywa prorocza stylizacja. Zdjęcie pewnie lubię dlatego że to moje pierwsze wykonane w takim stylu. Oliwka okazała się świetną modelką mimo, że była to jej pierwsza profesjonalna sesja, i w ogóle jedna z pierwszych w życiu. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie można ją na tym blogu podziwiać.
No i nie da się przecenić roli Marty, która robiąc ten makijaż odwaliła niesamowitą robotę, i której umiejętności jak i wiedza teoretyczna są powalające. Ileż to ciekawych rzeczy może się facet dowiedzieć :> np. nigdy bym nie pomyślał, że istnieją szminki z dodatkiem pieprzu, które podrażniając usta powodują ich lekkie opuchnięcie i przez to - efekt powiększenia ust. Wcześniej myślałem, że wiele rzeczy potrafię zrobić dobrze w photoshopie - Marta mnie zawstydziła ;) Plus jej wiedza teoretyczna z pogranicza chemii i biologii...

Muzycznie
Dzisiaj coś co pewnie każdy słyszał nie jeden raz w życiu, Led Zeppelin - D'yer Mak'er. Zabawna historyjka związana z tytułem. Zachodziłem kiedyś w głowę cóż może ten tytuł znaczyć, grzebałem po słownikach, ale nic nie mogłem znaleźć, a były to czasy przed internetem jeszcze (tak, ludzie mogą żyć tak długo ;) ). Nie przyszło mi za to do głowy, żeby przeczytać to fonetycznie. Na ten trop naprowadził mnie mój nauczyciel angielskiego prof. Perucki. Otóż gdy przeczytać to fonetycznie, brzmi to zupełnie tak jak dwie rzeczy: pierwsza to Jamajka /dʒəˈmeɪkə/, wiadomo, muzyczny klimat reagge więc Jamajka pasuje. Ale brzmi też tak jak niedbale powiedziane "did you make her", a więc mówiąc po Polsku - "czy ją zaliczyłeś". Tak oto nasza piękna romantyczna reaggeowa piosenka zyskała drugie dno, które niezmiernie mnie bawi ilekroć widzę jak jakaś panna zbyt romantycznie wczuwa się w tą piosenkę. Tak, rockandrollowcy to jednak cyniczne bestie ;)
Stąd też tytuł posta: Did you shoot her?




poniedziałek, 4 stycznia 2010

Ace of January

modelka & mua: Martyna Grzesik, foto: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz, asystent: Kaszmir
Fotograficznie
Tym razem raczej krótko. Zdjęcie co prawda miało już premierę w necie, ale był to prezent dla fanów "Marchewa Photography" na facebooku. Teraz dostępne dla wszystkich :) Na zdjęciu Martyna z jednej z sesji dla Szwejka. Zdjęcie powstało na początku września, Martyna zaś wygrała wcześniej konkurs na Miss Lata organizowany przez Lożę Kulturalną Stare Miasto, której skromnym członkiem jestem również i ja. Jedną z wielu nagród w konkursie była właśnie sesja fotograficzna. A do tej pożyczonej gitary zaczynam się przyzwyczajać ;) była u mnie już na trzech sesjach o ile dobrze pamiętam.

Muzycznie
Patrze na zdjęcie i co widzę? Piękną dziewczynę, keg piwa i gitarę. Co się dosyć łatwo kojarzy z hasłem Sex, Drugs & Rock'n'Roll. A to hasło jakoś prostą linią kojarzy mi się z najbrzydszym kolesiem w historii muzyki - Lemmym. No a jak Lemmy, to musi być Ace os Spades - Motorhead.




sobota, 2 stycznia 2010

Mary in Green

modelka&MUA: Marysia D foto: Mariusz "Marchewa" Marchlewicz

Fotograficznie
Kolejne zdjęcie kalendarzowe, tym razem z miss czekolady, Marysią - przebraną w historyczny mundur z czasów Wojaka Szwejka, jak przystało na sesję dla Hospody Vojak Svejk :) Mundur, strój z zasady kompletnie aseksulny, w tym wydaniu mam nadzieję, przypadnie do gustu nawet zagorzałym pacyfistom. Wiele osób mnie o to pytało, więc dla ciekawskich zdradzę, że nie jest to akt ani "nagość zakryta" - Marysia ma pod mundurem sukienkę, którą sprytnie ukryła :) No ale trzeba mi uwierzyć na słowo :)

Muzycznie
Deep Purple - Child in Time, bo Deep Purple jeszcze nie było, a Smoke on the Water, jest zbyt znane :)