środa, 20 sierpnia 2008

Digging around on a piece of ground

Bardzo leniwe to lato. Prawie w ogóle nie robię zdjęć. Tygodnie mijają jeden za drugim niewiele się od siebie różniąc. Coraz bardziej denerwuje mnie telefon, więc go wyłączam coraz częściej. Nie rozumiem, dlatego on taki konieczny do życia musi być. Trochę egoistycznie, bo jak ja coś od kogoś chce, to zawsze mogę włączyć i napisać/zadzwonić. Odwrotnie już nie tak łatwo. A może tylko mam jakąś odmianę fobii społecznej, podobno jest coś takiego jak telefonofobia :)

A z branżowych spraw, Lightroom 2 już na dobre zadomowił się na rynku, pojawiają się nowe tutoriale, nowe pluginy. Trochę trudno się przyzwyczaić, bo trochę layout się zmienił. Ale mimo tego polecam - tym bardziej, że działa zdecydowanie szybciej niż beta.

Co do nowych zdjęć - razie nic dobrego nie mam. Ogólnie rzecz biorąc ten rok jest zdecydowanie mniej produktywny niż lata poprzednie - chociaż na szczęście zupełnie inaczej sprawa wygląda ze zleceniami. No ale niestety, komercja = gnioty (najczęściej z winy klienta, którego najzwyczajniej na świecie nie stać na dobre zdjęcia i zadowala się byle czym, byle tanio). Czasem aż wstyd przyznać się co produkuje... Pochwalę się tylko, że m.in. udało mi się sprzedać zdjęcia na okładkę do nowej książki telefonicznej Piotrkowa. Na same zdjęcia spuszczę jednak zasłonę milczenia... Całe szczęście nie są podpisane ;)

Dziś zdjęcie stare, z czerwcowej sesji jeszcze. A na zdjęciu Kinga. No i robione nową 50/1.8 - całkiem go już lubię.


Chyba muszę sobie jakąś rewolucję zrobić, spróbować innego podejścia, odkryć trochę nowych rzeczy - na tyle nowych, żebym nie mógł wybrzydzać, że nie wychodzą mi tak dobrze jak powinny ;)

0 comments:

Prześlij komentarz