Na zdjęciu Marta. Zdjęcie sprzed jakiegoś tam czasu, gubię się już kiedy co robiłem. Jeszcze parę zdjęć z tej sesji wrzucę.
Ciekawe że im starszy jestem tym częściej zdaża mi się gubić w tym co jest snem, co jawą, co zbiegiem okoliczności, a co sprytnie ułożonym biegiem wydarzeń. Nie, oczywiście nie mam problemu z odróżnieniem jakwy od snu, po prostu śnią mi się czasem rzeczy które równie dobrze mogły by dziać się naprawdę, a czasem dzieją się rzeczy które równie dobrze mogły by być snem. Czasem wydarzenia zupełnie ze sobą nie powiązane okazują się kawałkami jednej wielkiej układanki, zupełnie jak we śnie o wielkiej konspiracyjnej intrydze gdzie każdy ma swoją rolę do odegrania i nic nie dzieje się przypadkowo. Niby przypadkowe wydarzenia układają się w sensowną historię, i tylko resztki zdrowego rozsądku nie pozwalają się doszukiwać w tym jakichś prawidłowości. Na przykład: idziesz sobie rano słuchając/nucąc piosenkę która tkwi uparcie w głowie od paru dni, w sklepie sprzedawca wita cię słowami z refrenu piosneki; wieczorem pijesz w barze; nieznajomy stawia ci drinka. Drink nazywa się tak jak zespół który nagrał kawałek tkwiący w twojej głowie. I tak dalej. Wiem, nie ma sesnu. Ale o czymś muszę tu pisać :) Do mojej piosenki-idee fixe też układa się połowa wydarzeń z ostatnich dni.
I małe info - Galeria OFF poszukuje woluntariuszy na festiwal sztuki INTERAKCJE. Więcej pod linkiem.
5 comments:
Wszystko ślicznie pięknie, ale nie lubie kobiet z żelastwem w innych miejscach niz uszy. Nie wiem czemu. To chyba swojego rodzaju szok pourazowy. Tak jakoś mam.
kurde blaszka, żle napisałam. Nie moge powiedzieć, że nie lubie tych kobiet. Bo przecież ich nie znam. Prostuje więc poprzednią wypowiedź: Nie podoba mi się zelastwo u kobiet w innych miejscach ciała niż uszy.
(Dlaczego nie usunełam i nie napisałam nowego? Bo trzeba gdzieś wyrazić swoje emocje i wypowiedzieć się na dany, choć by głupi temat. Prawda?)
P.S. Śmieszne mam hasło do wpisania - "pizde"
a druciane żelastwo na głowie? :> hiehie.
ooo... to już wiem skąd uraz :)
Nie pomyślałam o tym. :) Nie ma więc jakiegokolwiek urazu do "klatki", rany sie zagoiły więc dalej możemy się w ten sposób bawić. Daj Buk (i Jesion) byle nie zupełnie nago, bo nie zniosę kolejnego kazania. ;)
niezła fota. heh. modelka też. pozdro i dozo.purek
Prześlij komentarz