Fotograficznie
Dalsza część sesji z Martyną. A tak się składa, że będzie też na zdjęciach w następnym poście. Produktywna modelka, nie ma co ;)
Rozleniwiłem się ostatnio ze zdjęciami, dawno nic nie robiłem. Ale to prawdopodobnie przez festiwal Interakcje, na którym cały tydzień robiłem zdjęcia. Wcześniej "oszczędzałem siły", a teraz mam jeszcze sporo pracy przy katalogowaniu, archiwizowaniu i rozsyłaniu zdjęć, nota bene zaległej pracy, bo powinienem to zrobić w ciągu kilku dni po festiwalu. Jednak strasznie często tak mam, że nie dotykam zdjęć z sesji przez dosyć długi czas. Tak żeby ostygły, żebym mógł zapomnieć o sesji, i spojrzeć na zdjęcia po raz drugi świeżym spojrzeniem, zobaczyć je na nowo. Wtedy łatwiej mi wydobyć to co dobre i odrzucić to co złe. Zaraz po sesji do zdjęć mam jeszcze stosunek emocjonalny, "znamy się" ze zdjęciami jeszcze z sesji, pamiętam które miały być super, a które średnie... ale potem po czasie okazuje się troche inaczej, jeśli spojrzeć na nie chłodno i obiektywnie. Znajduję inne, lepsze ujęcia, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi, w tych które miały być dobre dostrzegam wady które je przekreślają. I na koniec wychodzi jakaś średnia, idę na kompromis z samym sobą wybierając ostateczne zdjęcia. Kompromis pomiędzy emocjonalnym stosunkiem do zdjęć a obiektywnym i chłodnym spojrzeniem. Mam nadzieję, że to wyjaśnia choć trochę niektórym osobom, dlaczego na zdjęcia Marchewy trzeba tak długo po sesji czekać [Bądź też udowadnia jak sprawnie usprawiedliwiam swoje lenistwo... ;) ].
Muzycznie
Onirycznie dziś trochę. Lubię to słuchać rano, w drodze do pracy, kiedy jeszcze nie do końca jestem obudzony. The Velvet Underground - "Venus in Furs". Lou Reed ma naprawde świetny głos, i do tego jeszcze ten sadomasochistyczny tekst.
0 comments:
Prześlij komentarz