Uprawianie jakiejkolwiek sztuki to chyba swego rodzaju donkiszoteria, niestety. Wobec niemożności pełnej komunikacji, pozostaje jedynie skłanianie do samodzielnych przemyśleń, na podstawie skrawków, które są akurat komunikowalne. Dalej pozostaje tylko pytanie po co. A tego nie wiem. Czy myślenie sprawia że stajecie się lepsi? Bo ja chyba nie.
Ale może niepotrzebnie wikłam się w szczegóły. Może trzeba na to spojrzeć szerzej, mieć na względzie całe społeczeństwo, funkcje artysty w społeczeństwie.
Na zdjęciu jedna z moich ulubionych modelek, Martyna. A piosenkę, chyba znacie. Led Zeppelin, bojownicy za ludzkość... Czy słyszycie co chcę wam powiedzieć? Czy widzicie co chcę wam pokazać?
0 comments:
Prześlij komentarz