poniedziałek, 11 lutego 2008

Zapasy ze słoniem

Światło naturalne, jednak miewa swoje uroki. Mimo że walka z nim przypomina zapasy ze słoniem, czasem udaje się je wykorzystać do swoich celów. Jest spora różnica choćby w organizacji pracy przy świetle naturalnym. Słońce nie poczeka, przesuwa się, cienie się zmieniają, czasem pojawiają się chmury. Drażni mnie to z powodu przyzwyczajenia do światła które mogę kontrolować zupełnie. Nie spodziewałem się tak zadawalających rezultatów. Owszem, styl zdjęć zupełnie inny, ewidentnie bardziej komercyjny, "ładniejszy". Nie wszystkim się to podoba. Ale nie mogę być niezadowolony. Nie wiem tylko ile w tym zasługi światła a ile modelki, bo mojej raczej niewiele, ja przecież tylko guziki naciskam zatrzymując to co widzę, a co za sztuka w widzeniu... ;) 

Tak sobie myślę ostatnio nad zobowiązującym nagłówkiem (tymczasowym co prawda) Photography for the people. Jako że lubię czuć się potrzebny, zastanawiam się nad jakimiś ciekawymi materiałami dla odwiedzających. Nie wiem tylko co by to miało być, tutoriale do PSa, jakieś akcje, czy może ustawienia do lightrooma? Jako że ostatnimi czasy zupełnie odchodzę od ingerencji photoshopem w fotografie, pozostajawiając poziom edycji niemal wyłącznie w lightroomie, chętnie mógłbym się podzielić sposobami jakimi "obrabiałem" dawniej zdjęcia. Temat do przemyślenia.

Na zdjęciu Martyna, "słoneczna" sesja. Jedna z najbardziej fotogenicznych modelek jakie spotkałem. Reszta zdjęć wkrótce, tu i uwdzie :)

2 comments:

Anonimowy pisze...

przepiekna modelka przepiekne zdjecie.....od -fuj

tiamat pisze...

przepiękne zdjęcie, bo to modelki zasługa ;)

Prześlij komentarz