poniedziałek, 19 maja 2008
interakcje 2008
No i niestety koniec Interakcji. Jeszcze do końca przez wszystkie zdjęcia nie przebrnąłem, ale już udało się coś wybrać żeby tu pokazać. Problem jest jeden: dokumentacja performance to coś zupełnie innego niż zwykły reportaż. Tak mi to do głowy całkiem niedawno przyszło. Dobry reportaż nie musi być dobrą dokumentacją (i często nie jest), a dobra dokumentacja nie bywa dobrym reportażem. Przyszło mi nawet do głowy, że najlepszą dokumentację robili by amatorzy a nie fotograficy zawodowi. Ale to temat do dłuższego pogadania przy piwie a nie pisania o tym tutaj. Dość powiedzieć, że dokumentacja performance to coś kompletnie innego niż fotografia którą zajmuję się na co dzień, no i finalnie mniej efektowna i atrakcyjna dla zwykłego zjadacza chleba, zainteresowanego oglądaniem ładnych fotek, a nie dokumentacji... Niemniej jednak udało mi się zrobić kilka zdjęć, które uważam za warte pokazania tutaj. Takoż zapraszam do galerii. Tym razem może jednak opiszę zdjęcia. Pierwsze to kadr z performance Nicola Frangione, jeden z moich ulubionych tegorocznych. Numer dwa, dziewczyna na chodniku, to kadr z akcji inspirowanej przez Przemysława Kwieka, na zdjęciu Honi (tyłem) i Gosia (na krześle). Więcej Honi (cała sesja znaczy się), już za tydzień. Numer trzy i cztery, facet z lodami - performance Joakima Stampe. Nieodmiennie kojarzy mi się ta scena ze znanym graffiti Banksy'ego, ale zupełnie mi to nie przeszkadza cieszyć się zdjęciem i nawiązaniem. Numer pięć (satanistyczne czerwone zombie-kapturki) to kolejny performance Przemka Kwieka. Ostatnie, szóste zdjęcie, to portret nestora polskiego performance, Jana Świdzińskiego.
Z lepszych wieści - galeria po remoncie i zaklejeniu okien sprawdza się wyśmienicie jako miejsce robienia zdjęć, więc wkrótce można spodziewać się nowości. Na najbliższy weekend zaplanowane już dwie sesje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz