niedziela, 29 czerwca 2008

Walk on

Bardziej diabelskie niż na ostatnim zdjęciu wcielenie Kingi, z tej samej sesji jednak.
Tak sobie pomyślałem, że im dłużej fotografuję, tym rzadziej jestem z nich zadowolony. Może to oznaka tego, że szybciej ewoluuje mój zmysł estetyki niż moje umiejętności :) Zresztą jeśli chodzi o fotografię, to są rzeczy których nie można się nauczyć, choćby nie wiem jak długo próbować. Nie można nauczyć si9ę patrzeć i widzieć. Pewnie dlatego nigdy nie będę robił zdjęć tak dobrych jak Saudek, LaChapelle czy Newton. Myśl dołująca trochę, to że nigdy nie będzie się w tym co się robi kimś naprawdę bardzo dobrym. Dawniej bardzo by mnie taka myśl zniechęcała, ale od pewnego czasu za poradami pewnych osób zacząłem sobie radzić z tym inną myślą - nie muszę być najlepszy ani bardzo dobry. Wystarczy, że to co robię sprawia mi przyjemność. Zresztą nie wiem skąd wzięło się we mnie pragnienia bycia bardzo dobrym w robieniu czegokolwiek - ci którzy mnie znają wiedzą, że nie przejmuję się szczególnie niczym co robię, nie przykładam wagi do żadnych ocen, "rankingów" itp czyli ogólnie pojętego "wyścigu szczurów", czego wybitnym dowodem była ścieżka mojej edukacji ;)
Nie pozostaje mi więc nic innego niż robić dalej to co robię, nie przejmując się tym, że często rezultaty są poniżej moich oczekiwań. Zresztą to chyba dobra taktyka do stosowania wobec całego życia. Iść dalej, mimo, że nie jest tak pięknie jak sobie wyobrażaliśmy, że będzie.

0 comments:

Prześlij komentarz